Witamy, Gościu
Użytkownik Hasło Zapamiętaj mnie

TEMAT: amputacja palców

amputacja palców 01/02/2008 21:28 #1

  • aneta37
  • ( Użytkownik )
  • aneta37 Avatar
  • Offline
  • Posty: 1
Witam Was!
Mam na imię Aneta jakieś 1,5 miesiąca temu miałam wypadek w pracy, zmiażdżyło mi palce u lewej ręki, tzn. serdeczny w całości, razem ze skórą z zewnętrznej strony dłoni, środkowy mam skrócony powyżej środkowego stawu i kciuk pod paznokciem. Teraz mam jeszcze strupy i goi sie pomału, nie wiem gdzie mogę szukać ludzi podobnych do mnie, tutaj tylko widzę ludzi po amputacjach nóg.
Jeśli ktoś może zna jakieś strony, gdzie mogłabym znaleźdź kogoś podobnego do mnie, to będę wdzięczna. Nie potrafię się z tym pogodzić i trudno mi bardzo. Moja rodzina bardzo mnie wspiera psychicznie i starają sie jakoś mi pomagać, ale chciałabym sama sobie radzić, teraz wogóle mi to nie wychodzi, ale mam nadzieję, że się naucze z tym żyć kiedyś.... narazie nawet nie staram sie patrzeć na tą okaleczoną rękę, bo łzy same płyną mi do oczu, powoli dociera do mnie co się stało, mam 37 lat, dwie córki i kochającego męża, a czuję się tak jakbym była sama. To straszne. Proszę o jakąś pomoc, bo zwariuję.
Aneta
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Re: amputacja palców 02/02/2008 13:31 #2

  • ania3111
  • ( Admin )
  • ania3111 Avatar
  • Offline
  • Posty: 79
  • Podziękowania 1
Aneto, jedynym znanym mi internetowym serwisem informacyjnym dla osób z wadami dloni jest portal www.wady-dloni.org.pl.Adresowany jest głównie do rodziców dzieci, które urodziły się z niedorozwojem rączek ale jest też grono uzytkowników starszych np. osób, które uległy wypadkowi tak jak Ty.
Jesli mogę Ci coś poradzic to oczywiście nie możesz się poddawac i załamywac. Wiem, brzmi to jak banał, ale naprawdę podstawą do dalszego radzenia sobie z problemem amputacji jest akceptacja zaistniałej sytuacji. Nie chcę przez to powiedziec, że masz się cieszyc, ale musisz starac się pogodzic z sytuacją. Piszesz, że masz wsparcie rodziny-wspaniale. Jeśli czujesz, że to za mało- radziłabym poszukac psychologa, ktory pomoże przejś przez najtrudniejszy dla Ciebie i Twojej rodziny czas. Możesz poszukac ludzi, którzy przeżyli podobną sytuację np. w serwisie wady-dloni. Dopiero kiedy fizycznie ręka się zagoi i psychcznie będziesz silniejsza, należałoby podją decyzję co dalej. Współczesna protetyka daje różne możliwości, ale wbrew pozorom (moim zdaniem) najtrudniej jest pomóc osobom z amputacjami w obrębie dłoni i stopy. Czasami ubytek dłoni jest taki, ze pomimo iż protetyk mógłby odtworzyc np. brakujące fragmenty palców, ale fizycznie nie ma możliwości aby takie male protezy zamocowac. Następny aspekt- nawet jeśli zostanie zastosowane tzw. uzupełnienie kosmetyczne to musisz mie swiadomośc, że będzie ono ograniczało ruchomośc ręki, bo musi by zamocowane na zdrowym fragmecie dłoni. Czyli powstaje dylemat- czy ważniejszy jest wygląd, kosmetyczne odtworzenie np. z silikonu brakujących palców czy też funkcjonalnośc dłoni, gdyz na pewno nawet okaleczona dłoń funkcjonalnie bywa bardziej przydatna w zyciu niż wygląd. Tu bardzo wazny jest aspekt psychologiczny, bo jeśli dojdziesz do wniosku, że jednak nie chcesz i nie możesz patrzec na okaleczoną dłoń to wtedy oczywiście należy bezpośrednio skontaktowac się z protetykiem, który okresli jakie zaopatrzenie w Twoim przypadku jest najlepsze (i czy w ogóle jest możliwe).
Pozdrawiam Cię i zyczę siły do dalszej walki.
Ania
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Re: amputacja palców 22/03/2009 20:30 #3

  • nilka
  • ( Użytkownik )
  • nilka Avatar
  • Offline
  • Posty: 1
hej :-?
ja mam na imie ewa i mam 21 lat, miesiąc temu straciłam pól środkowego palca u lewej reki <i jestem leworęczna :( > . domyslam sie Aneto co czujesz. ja przechodze prawie to samo, mimo ze to jeden palec, ale dla mnie jest to jednak jakas strata i problem... :-( Świetnie cie rozumiem, ze nie chcesz patrzec na swoją reke, ja swojej tez nie ogladam, nie widziałam od czasu wypadku , kiedy urwało mi tak ze 2 centymetry,spojrzałam tylko przez ułamek sekundy, z ciekawości , bo poprostu nie mogłam uwierzyc w to co czułam, bo czułam od razu , ze własnie go nie mam, poprostu to czułam mimo ze byłam w rekawiczce,a juz wiedziałam ze nie mam palca..spojarzłam tylko przez chwile bo poprostu nie mogłam uwierzyc, i zobaczyłam , tylko przez chwile-upadłam i juz nie mogłam sie podnieść-tylko krzyk, nie z bólu tylko ze strachu, z rozpaczy.i nie rozumiem, ze tak rozwinięta medycyna nie potrafi zrobic nic zeby go przyszyc, chociaz przyszyc to oni mogli ale z góry miałam powiedziane ze i tak sie nie przyjmie i za góra 2 tygodnie odpadnie :-| ... nie ogladam tej reki, nie potrafie, nie wiem kiedy sie odwaze, ale juz sama mysl o tym i mam ochote krzyczec... 21letnia dziewczyna nie moze patrzec na swoja reke, brzydze sie tej reki...i nie wiem jak sie z tym pogodzic... mówisz Aniu o protezach? nie wiem jak sprawdza sie w przypadku anety ,ale ja osobiście nie wiem czy bede wstanie zyc bez niej, wiem ze to bedzie kawałek sztywnego plastiku na rece który moze w kazej chwili spasc ale dla mnie wazne jest zeby ludzie, którzy w wiekszosci nie sa ludzmi taktownymi,nie patrzyli na mnie jak na kaleke.. ... to jest lewa reka i wiem, ze jestem leworeczna i narazie mam problemy ze wszystkim, bo akutat tym palcem robiłam wiele rzeczy, od nakładnia podkładu na twarz, po włączanie kierunkowskazu w samochodzie, a teraz musze zmieniac swoje przyzyczajenia... pisanie na klawiaturze to tez problem...Cała sprawa jst świerza i na dzien dzisiejszy nie moge pogodzic sie z tym co sie stało...Anetko nie bede ci mówic ze bedzie dobrze, bo nie bedzie...ludzie maja ogromne mózgi ale palce im nie odrastaja :cry: ..jaszczurce ogon odrośnie - i tego nie moge pojąć.. wszyscy mi mówie ze bedzie dobrze...a ja wiem ze nei bedzie, bo to czy bedzie dobrze zalezy tylko ode mnie i tego czy sie z tym pogodze, a nei od tego, ze oni tak powiedza... mi wszyscy powtarzają ze,ze inni maja gorzej,ale nie rozumieja ze mnie nie interesuje ze inni maja gorzej, skoro u mnie raju nie ma...co z tego ze inni maja gorzej, skoro mi jest tak ciezko/nam jest ciezko.wiem ze nie mozemy sie przeciez uwalic w łóżku i ryczec,chociaz narazie codziennie mi sie to zdarza..ale musimy sie jakos kurcze zebrac w kupe,znalesc nowe siły do zycia.ja ciagle szukam i :-( szukam. trzymaj sie cieplutko/ buśka
ewa21
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Re: amputacja palców 09/05/2009 15:16 #4

  • cinnabon
  • ( Użytkownik )
  • cinnabon Avatar
  • Offline
  • Posty: 2
Witam!
Mam prawie 24 lata i jako dziecko mialam wypadek w wyniku ktorego stracilam pol palca srodkowego prawej dloni.
Wypadku nie pamietam, ale niestety doskonale pamietam jak dzieci w szkole smialy sie ze mnie, jak modlilam sie aby moj paluszek odrosł, w koncu cuda sie zdarzaja, prawda?.. :oops: :-/
Dojrzalam do momentu w moim zyciu, gdy zdecydowalam sie na zakup protezy.. mam nadzieje, ze sie uda (bylam juz raz w SOLu w Lodzi i powiedziano mi, ze "nic sie nie da z tym zrobic" :-( )
Wierze jednak, ze sie da..
Dziewczyny zgadzam sie z tym, ze pocieszenie w stylu "inni maja gorzej" jest kiepskie. Na mnie tez kompletnie nie dziala.
Postarajcie sie jednak myslec pozytywnie... czasu juz nie cofniemy..
trzymam kciuki za Wszystkich borykajacych sie z mniejszymi i wiekszymi problemami.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Re: amputacja palców 30/12/2009 17:57 #5

  • merlin
  • ( Użytkownik )
  • merlin Avatar
  • Offline
  • Posty: 1
Witam!
Dziewczyny rozumiem co piszecie, i jak to boli, poniewaz sama stracilam jako dziecko kawałek palca u lewej ręki. Nawet nie pamietam wypadku, bylam malym dzieckiem. Jestem juz po 30 stce...i w sumie przyzwyczailam się do tego jak jest, ale dla innych...to nie jest normalne..to odbiera mi pewność siebie. Szukam ostatnio w internecie protez kosmetycznych, czegos co pozwoli zatuszować ten defekt..i marnie to widze. Marzy mi się ręka, która ma wszystie palce tak jak nalezy...i że nie ukrywam tego przed ludźmi. Jesli komus udało się coś wyszukac (moze ktos juz cos takiego zakupił) prosze o podpowiedź..
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Re: amputacja palców 05/01/2010 10:31 #6

Witam,
Mam naimię Renata w wieku 20 lat miałam wypadek samochodowy w którym zmiażdźyło mi palca wskazującego u lewej ręki,efektem tego była amputacja prawie całego palca :cry: .Moje życie stało się koszmarem,20 -sto latka bez palca. Życie dopiero się dla mnie zaczynało!!.Na początku starałam w miarę normalnie żyć,ale niestety ludzie dają w kość(zero tolerancjii).Efektem kpin, głupich uwag zaczęłam zakrywać dłoń,co w cale nie jest łatwe gdyż ciężko posługiwać się tylko jedną ręką.Mijają lata, teraz mam 32 lata a ja dalej nie moge zakceptować faktu że nie mam palca i również nie mogę patrzeć na swoją dłoń a jeszcze dochodzą te bule kikuta(koszmar).Szukałam prawie wszędzie czegoś co chodźby trochę zatuszowałoby ubytek, ale nic :cry: .Byłam w Szczecinie, w Trzebnicy jedynie co mi zaproponowano to żebym amputowała resztkę tego palca co mi został, wtedy jak lekarz stwierdził; kikut nie będzie się tak rzucał w oczy.Szukam dalej gdyż moim największym mażeniem jest znów żyć "normalnie",w lato wyjść w sukieńce bez kieszeni,nie czymać nic w ręcę.Jężeli ktoś coś znajdzie proszę dać znać.Buziaki dla wszystkich co przechodzą to samo co ja. :lol:
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Time to create page: 0.431 seconds