Witamy, Gościu
Użytkownik Hasło Zapamiętaj mnie

TEMAT: amputacja palców

Re: amputacja palców 29/01/2013 01:33 #145

  • guma0
  • ( Użytkownik )
  • guma0 Avatar
  • Offline
  • Posty: 1
Czesc wam wszystkim mam 20 lat i tez mam ten sam problem co wy .
czytam i czytam o tym wszystkim i nie znalazlem osoby bez kciuka ;( , rok temu w pracy stracilem 1/2 lewego kciuka nie mam zgiecia poprostu ;) wszytsko było ok gdy mialem opatrunek , gdy sciegneli go zaczela sie walka z psychika ,wstydem z poczatku był dramat reka caly czas w kieszeni lub opuszczony rekaw pomogli mi w tym przyjaciele gdyz smiali sie nie z tego ze nie mam palca lecz z toku mojego myslenia , lecz widze nie mialem takiego problemu jak innni by nie wyjsc na impreze czy gdzies ze znajomymi ,w opatrunku juz smigałem na dyskoteki nie powiem zero alko czy cos bo miałem lekarstwa lub obawa o sam fakt gdyz było to w trakcie gojenia . Straciłem wiare w siebie od tego wypadku do tej pory jest trudno ryje mi czesto głowe ta mysł ze juz nie bede mial tego palca mam zle puszczonego nerwa nie moge nic zlapac kciukiem a palcem wskazujacym gdyz nerw jest puszczony wlasnie dołem gdzie sciskalbym kciukiem dana rzecz i odruchowo wypada mi ta rzecz z reki jest ciezko :-/ jakos daje sobie z tym rade jestem osoba konkatowa , pracuje w duzym skupieniu ludzi gdyz jestem operatorem koparki kontakt jest nie unikniony z ludzmi przy swoich znajomych staram sie normalnie zachowywac najgorzej jest gdy wchodze w nowe towarzystwo wtedy wlasnie wlacza sie w głowie obawa wstydu i co moga sobie o mnie pomyslec CI wlasnie ludzie , troche sie rozpisalem mysle ze mi wybaczycie prosze o jakis odzew od kogos bez kciuka :)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Re: amputacja palców 28/03/2013 19:06 #146

  • aril44
  • ( Użytkownik )
  • aril44 Avatar
  • Offline
  • Posty: 2
Cześć wszystkim ! Już jestem po dwóch turach rehabilitacje które trwaja po 10 dni , teraz zaś czekam na kolejne. Troszke mi pomagaja i zaczelam lekko zginac palcem :) ale chciałam sie was dowiedziec czy ktos z was korzystał może z sanatorium z powodu amputacji ?? Bo mi znajomy doradzil zebym wyslala takie skierowanie zeby pojechac na leczenie . ?? pozdrawiam
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Re: amputacja palców 20/07/2013 21:47 #147

  • Angela
  • ( Użytkownik )
  • Angela Avatar
  • Offline
  • Posty: 5
Cześć wszystkim. Naczytałam się Waszych postów i postanowiłam też napisać. Nigdy z nikim nie rozmawiałam o moim problemie, do dziś jest to dla mnie temat tabu. Ja prawie 15 lat temu w wyniku ciężkiej choroby miałam amputowane obie dłonie i oba przedstopia. Lekarze przez kilka miesięcy szykowali mnie do amputacji, czekałam bo nikt nie wiedział dokąd trzeba będzie ciąć. Miałam gangrenę przez co ręce i nogi gniły mi mimo że żyłam, a palce rąk i nóg miałam już uschnięte. To był dla mnie ciężki okres życia. Miałam wtedy niecałe 20 lat. Teraz mam 34 i szczerze Wam powiem, że do tego nie można się przyzwyczaić. Ręce, a raczej kikuty zawsze trzymam w kieszeni, nóg nikt nie widział oprócz mamy, siostry, lekarzy kilku najbliższych przyjaciół i męża. Tak mimo, że tak wyglądam od 8 lat mam naprawdę kochanego męża, przed którym czuje się swobodnie. Moim problemem jednak nie jest brak dłoni czy przedstopii ponieważ je można ukryć, dla mnie najgorsze są blizny na całych rękach i nogach. Najgorzej jest latem, upał, a ja się gotuje w długich rękawach. No i mam problem z butami. Adidasòw mam pełno, ale do garnituru tylko jedne buty, i to niezbyt fajne, bo nie mogę kupić. Dzisiaj zaczęłam szukać protez palców nóg, aby jakiś fajne buty móc nosić. Jedno co dobre to to, że nigdy na swojej drodze nie spotkałam nikogo, kto by mi powiedział coś przykrego. Nigdy nie miałam problemów z pracą. Pracuję już w sumie przeszło 13 lat. 4 lata w jednej firmie i 9 lat w obecnej. Wiem, że każdy przeżywa swój ubytek najbardziej, gdybym ja straciła tylko palec pewnie bym przeżywała to bardziej., zawsze tak jest. Najbardziej czego żałuję to tego, iż nie mogę kupić pięknych butów na obcasie, szpilek czy japonek. Wszystko bym za to oddała, "trzymam za Was wszystkich kciuki" i Pozdrawiam Was.
Angela
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Re: amputacja palców 14/09/2013 09:39 #148

  • Pela
  • ( Użytkownik )
  • Pela Avatar
  • Offline
  • Posty: 9
Ghost, a ja właśnie wolę chodzić bez rękawiczek, bo w zimie jak jadę tramwajem i trzymam się poręczy to śmiesznie sterczy w rękawiczce ten palec, którego nie mam. Tak samo jest gdy jesienią zakładam rękawice na rower
bez rękawiczek nie widać jego braku

to samo było jak jeszcze miałam bandaż na ręce - wszyscy widzieli że palec jest krótszy i że to świeża sprawa, i obcy ludzie pytali mnie np. w sklepie, co mi się stało - to było bardzo męczące
chociaż z drugiej strony, nasłuchałam się wtedy ciekawych historii: obcy ludzie pokazywali mi swoje deformacje, opowiadali o kimś z rodziny lub znajomych którzy też stracili palca... dzięki mnie mogli się wygadać. Bo rozmawianie o tym ze zdrowymi jest trudne - ludzie boją się o tym mówić, to jest temat tabu

a teraz, po 2 latach od wypadku, nawet jeśli zauważą, to udają że nie widzą - pracuję w sklepie i klienci widzą gdy wystukuję na komputerze towar, że mam kikutek.
Niech patrzą: może dzięki temu nie będą się dziwić jak zobaczą kogoś bardziej ode mnie zdeformowanego, a jeśli wśród znajomych ktoś straci palca, to może będą w stanie go pocieszyć.

raz np. tańczyłam w pubie z jakimś chłopakiem i on nagle zauważył brak paluszka: zrobił przerażoną minę ;) ale szybko się opanował i dalej się bawiliśmy. Potem jeszcze próbował zaciągnąć mnie do siebie na noc ;)
Więc jak widzicie w niczym to nie przeszkadza B)

Może gdybym obcięła sobie tego palca 15 lat temu, jak miałam 20 lat, to inaczej bym patrzyła na mój wypadek i kalectwo. A może i nie, bo od dziecka choruję i zawsze czułam się inna i gorsza z tego powodu i miałam kompleksy, więc niewiele się zmieniło w mojej sytuacji - po prostu doszła kolejna choroba/problem do mojej listy. :) A mam gorsze problemy: np. częste zachwiania równowagi i depresja która się u mnie ciągnie od dziecka (powoli z niej wychodzę dzięki pomocy przyjaciół i psychologa :) )

Najtrudniej było z dziećmi mojej kuzynki: bały się patrzeć na moją rękę, musiałam je przyzwyczajać przez zabawę do tego widoku, nawet rok po wypadku pytały mnie czy mi palec odrośnie :)

Pozdrawiam wszystkich załamanych i tych którzy się pogodzili z kalectwem
życie i tak jest piękne :)
Ostatnio zmieniany: 14/09/2013 12:14 przez Pela.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

amputacja palców 30/09/2013 13:46 #149

czesc mam na imie antek jakies 15 lat temu przejechal po mnie pociag stracilem pol ciala .......reka i noga.....CZY MOGE ZALOZYC REKAWICZKI ZEBY NIKT NIE WIDZIAL..........ludzie nie macie wiekszych zmartwien jak palec u nogi czy reki.........NIE WSTYDZ SIE SIE SWOJEGA CIALA WASZA ULOMNOSCIA JEST GLOWA A NIE PALUSZEK.........CZEGO SIE WSTYDZIC.ZE NIE MAM REKI I NOGI.......GLOWE MAM I ZYJE, POTRAFIE MARZYC , PLANOWAC I REALIZOWAC........A JAK SIE PATRZA NA ULICY .......NA MOJE CIALO.......JEDYNA ODPOWIEDZ.........JESTEM JEDYNY W SWOIM RODZAJU DLA SIEBIE NIE DLA INNYCH........a zreszta nie chce mi sie tu pitu pitu.........rzeczywistych rzeczy.
Ostatnio zmieniany: 30/09/2013 13:50 przez strasznieobciety.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

amputacja palców 28/02/2014 18:28 #150

  • Pela
  • ( Użytkownik )
  • Pela Avatar
  • Offline
  • Posty: 9
strasznieobciety to nie jest dokładnie tak, jak piszesz - czasami bardziej boli defekt estetyczny niż fizyczny
ja tak miałam, kiedy dziesięć lat temu, po wypadku rowerowym została mi blizna na nosie i wszyscy ją widzieli (trudno ją zamaskować korektorem) i mówili mi że się popisałam długopisem na nosie (bo tak to wyglądało) - to było dla mnie bardzo męczące i myślałam nawet o operacji plastycznej chociaż jest bardzo droga. Teraz ten problem zniknął bo noszę okulary, i one zasłaniają bliznę
Chodzi o to że brak palca wiele osób może wprowadzić w depresję, a jak przeczytają co ty piszesz, to mogą jeszcze bardziej się dołować, dołować się tym, że nie potrafią zaakceptować swojego kalectwa.
To nie jest wcale takie proste, nie dla wszystkich, mnie np. znajomi podziwiali że tak spokojnie przyjęłam wypadek i kalectwo
Przykro mi że nie masz ręki i nogi, naprawdę, ale ten temat "Amputacja palców" jest dla tych z nas, którzy straciliśmy palce, więc pozwól nam się wyżalić. Dla mnie ważne było że mogę pogadać z osobami które też obcięły sobie palca, bo ze znajomymi to jest trudy temat, oni boją się takiej rozmowy.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Time to create page: 0.306 seconds