Tak, zafiksowanie się na chęci posiadania partnerki po amputacji nie jest normą.
To trzeba jasno powiedzieć.
Bo norma to kiedy większość… nieprawdaż?
Powiedzmy, że jest co najmniej dziwactwem, nie koniecznie „groźnym”, ale nie koniecznie akceptowalnym.
Skąd to się bierze?
Pewnie z głowy, która jest nieco inna, jest wrażliwa na coś, co innych odrzuca….albo onieśmiela.
Norma przewiduje mniejsze lub większe reakcje lękowe – tak to wygląda w większości przypadków.
A tu wręcz przeciwnie, panie po amputacjach wcale nie powodują zmieszania…
Jakie są powody? Przyczyny?
Coś musi się chyba stać z delikwentem w jakimś szczególnie podatnym okresie życia.
Przed urodzeniem? Chyba nie, może później, ale nie za późno, raczej wszyscy mówią o sobie, że od zawsze, czyli od czasu ich świadomego życia zauważali inność i wcale nie się takich „innych” nie bali.
Z wiekiem precyzowało się to w kierunku erotyki, a że tak powiem kierunek wynikał z większej wrażliwości na konkretne cechy. W tym przypadku braki kończyn.
W każdym razie, w dorosłym życiu to klucz doboru ponieważ jest integralną częścią wrażliwości erotycznej.
Czyli mówiąc inaczej pozostałe kobiety owszem są postrzegane jako piękne, seksualne, atrakcyjne…. Ale paradoksalnie brak im jeszcze czegoś co oznacza że się tak wyrażę „nadzwyczajną wyjątkowość”.
Te wywody w sumie nie są żadnym wyjaśnieniem.
Może tacy ludzie są wrażliwsi niż inni, a może są erotomanami, fetyszystami nie zdolnymi do normalnych związków.
Trudno generalizować i z góry się uprzedzać.
Ostrożność jednak zalecana