Dobrze Piotrze, że poczucie humoru Cię nie opuszcza. ja jednak jak już, to wolałabym nie znać szczegółów na temat pochodzenia owego sprzętu.tak jakoś dziwnie się czuję. W każdym bądź razie nie zdecydowałabym się na świadomy zakup protezy po nieboszczyku, bez względu na to jaka nie byłaby to promocja.Dla mnie jest to jednak jakieś tabu. czasy mamy takie jakie mamy, ale pewne sprawy powinny być uszanowane. Pozdrawiam Ula.

hmmmm...a gdyby w mercu z rocznika 2012 zmarł facet , i rodzina by cchciała tego merca sprzedac za powiedzmy ...5 tys, to mialabys opory??? w końcu siedziałabyś na tym samym fotelu w którym ktoś zmarł...) pozdrawiam forumowiczów :mrgreen:

Nie wiem czy wiesz, ale samochód, w którym umarł człowiek i przeleżał choćby 12 godzin, nie nadaje się do sprzedaży. Ma tak specyficzny zapach, że nie niweluje tego nawet wymiana foteli i podsufitki.Nie da się tego smrodu wyeliminować. A tak na marginesie nie jestem fanką mercedesów. Pozdrawiam.

wiem :)0 kiedys sie podjałem wyczyszczenia takiego auta nie dało sie ...chyba nawet blachy wciągneły ten odór...wymiana całej tapicerki , przemycie calości spirytusem , wiele godzin mycia płynami ...a za 2 dni śmierdział od nowa...ale proteza to co innego , aspekt psychologiczny, nie techniczny...

Drodzy Państwo - jeśli ktoś z was przez chwilę chodził na "państwowej protezie" to każda inna jest objawieniem i nie ważne jest jej pochodzenie ważna jest kasa. Sam podpiszę cyrograf aby otrzymać dobrą i sprawną nie ważne z jakiego źródła nawet by była sprawna i tania.

w koncu ktos mnie popiera:))