W/w opisywany problem zdarza się i jest zauważalny w protetyce. Z reguły pojawia się nabyta skolioza w odcinku lędźwiowo-krzyżowym, pochylenie barku ku stronie amputowanej, znacznie zmniejszone mięśnie pośladkowe po stronie amputowanej. Jeżeli chodzi o genezę powstania to można zauważyć kilka czynników które się do tego przyczyniają.
Po pierwsze długość protezy - z reguły proteza powinna być krótsza tylko o 0,5 - 1 cm ale ta reguła jest osiągalna w protezie uda przy zastosowaniu stawu kolanowego wieloosiowego, przy stawie jednoosiowym jest to trudne do uzyskania. Druga sprawa to wydolność fizyczna czyli w jaki sposób jesteśmy w stanie sterować protezą. Tutaj istotny jest wiek użytkownika, długość kikuta, budowa kostko-mięśniowa, ogólna sprawność. Pamiętajcie proteza sama nie chodzi i my musimy ja wprawić w ruch i odpowiednio sterować. Podczas przenoszenia protezy należy uruchomić mięśnie czworogłowy uda, pośladkowe, mięśnie tułowia, odpowiednio pracować biodrami co znacznie przyczynia się do nie wydłużania protezy wynikające z siły grawitacji. W taki oto sposób nie mamy problemu podczas chodzenia - nie potykamy się a podczas stania ogólna postawa wydaje się być prawidłowa.
Istotną rolę odgrywa również poprawnie dopasowany lejek protezy, nieodpowiedni na pewno będzie negatywnie wpływał na chód, pojawia się odczucie potknięcia wynikające z tego iż proteza jest za długa co skutkuje tym, że protezę skracamy. Po odpowiednim ustawieniu protezy i ustaleniu długości bardzo ważna jest nauka chodu i poruszania się w protezie, prawidłowy chód pozwala na ustalenie w/w długości protezy. Cała sesja terapeutyczna trwa oczywiście różnie i jest zależna od indywidualnych składowych użytkownika protezy. Niestety z reguły nauka daje pożądane efekty u użytkowników którzy korzystają z protezy krótki okres czasu, u osób amputowanych z dłuższym stażem bardzo często dochodzi do wyrobienia sobie nieprawidłowego stereotypu chodu i zmiana na inny staje się niemożliwa.
Należy pamiętać że człowiek jest w pewnym sensie indywiduum i nie ma takiego samego więc podejście do problemu musi odbyć się indywidualnie ale zawsze trzeba spróbować .
Wspieram was w walce z codziennymi trudnościami - pozdrawiam
Krzysztof