Witamy, Gościu
Użytkownik Hasło Zapamiętaj mnie
  • Strona:
  • 1
  • 2

TEMAT: początki po amputacji ręki

Re: początki po amputacji ręki 14/11/2012 19:14 #7

  • Joanna1
  • ( Użytkownik )
  • Joanna1 Avatar
  • Offline
  • Posty: 10
Minęło już kilka miesięcy od wypadku i mieliśmy trochę czasu na ułożenie sobie pewnych spraw. Mieszkamy w mieście, ale z gospodarstwa niemamy zamiaru zrezygnować. Skupiamy się na polu bo z bydłem było by ciężko. Mój chłopak jest bardzo ambitny, dumny i do tego nerwus. Nie lubi prosić nikogo o pomoc. Na pewno dałby sobie ze wszystkim radę i przerabiał wszystko w około i dostosowywał, ale przy tym co by się nawnerwiał, szkoda jego zdrowia.
Wypadek przewrócił nasze życie do góry nogami, ale z perspektywy czasu wyszło nam to na zdrowie. Podjęliśmy pewne decyzje na które wcześniej nie było czasu, zajęliśmy sie sprawami ważnymi, a które do tej pory odkładaliśmy na bok. Jakoś sobie radzimy. Walczymy z biurokracją, służbą zdrowia i tabunem innych spraw. Mamy kilka pomysłów na przyszłość i pomału będziemy je wdrażać w życie.
Joanna
Temat został zablokowany.

Re: początki po amputacji ręki 15/11/2012 18:34 #8

  • piotr33
  • ( Użytkownik )
  • piotr33 Avatar
  • Offline
  • Posty: 353
  • Podziękowania 3
Minęło już kilka miesięcy od wypadku i mieliśmy trochę czasu na ułożenie sobie pewnych spraw. Mieszkamy w mieście, ale z gospodarstwa niemamy zamiaru zrezygnować. Skupiamy się na polu bo z bydłem było by ciężko. Mój chłopak jest bardzo ambitny, dumny i do tego nerwus. Nie lubi prosić nikogo o pomoc. Na pewno dałby sobie ze wszystkim radę i przerabiał wszystko w około i dostosowywał, ale przy tym co by się nawnerwiał, szkoda jego zdrowia.
Wypadek przewrócił nasze życie do góry nogami, ale z perspektywy czasu wyszło nam to na zdrowie. Podjęliśmy pewne decyzje na które wcześniej nie było czasu, zajęliśmy sie sprawami ważnymi, a które do tej pory odkładaliśmy na bok. Jakoś sobie radzimy. Walczymy z biurokracją, służbą zdrowia i tabunem innych spraw. Mamy kilka pomysłów na przyszłość i pomału będziemy je wdrażać w życie.
wiesz z bydłem ciężko , ale co miesiąc za mleko wypłata by była , tylko nie mam pojecia jak jedną ręką dojarkę podlączyć....abo nawet widlami słomy podrzucic ...jakoś sobie mogę wyobrazić pracę ciągnikiem czy maszynami na polu ale w oborze??? trudno by bylo, ale jakoś chyba można by to zorganizować...myśleliście o pracowniku do pomocy?
Temat został zablokowany.

Re: początki po amputacji ręki 16/11/2012 12:53 #9

  • Joanna1
  • ( Użytkownik )
  • Joanna1 Avatar
  • Offline
  • Posty: 10
Z bydła zrezygnowaliśmy, bo praca przy nim była by męczarnią, a do pracy w polu kogoś najmiemy. Przyszły rok zwerifikuje nasze pomysły i plany w gospodarstwie. Na razie naszą przyszłość wiążemy z miastem i spróbujemy znaleźć jakąs pracę. Tylko musimy poczekać na zmianę przepisów w KRUS bo na razie jak by podjął pracę to utracił by rentę (która jest naprawdę śmieszna).
Joanna
Temat został zablokowany.

Re: początki po amputacji ręki 16/11/2012 16:28 #10

  • piotr33
  • ( Użytkownik )
  • piotr33 Avatar
  • Offline
  • Posty: 353
  • Podziękowania 3
renta z krus, nawet nie pytam ile bo sobie mogę wyobrazić...ale tak sobie pomyslałem , mogliśmy się wcześniej skontaktować , to że nie mam nogi nie przeszkadza mi w pracy ciągnikiem:) moglem do Was jechać i zasiać na zimę:) parę lat już w ciągniku nie siedziałem:) a tam prawa noga nie jest aż tak bardzo potrzebna...jest ręczny gaz i hamulec. Ja bym miał wczasy na wsi a Wy zasiane pole:) pozdrawiam
Temat został zablokowany.

Re: początki po amputacji ręki 17/11/2012 16:35 #11

  • Joanna1
  • ( Użytkownik )
  • Joanna1 Avatar
  • Offline
  • Posty: 10
Mój piorun dwa dni po wyjściu ze szpitala już w ciągniku szalał, myślałam, że mnie coś trafi. Na razie ziemia jest przygotowana pod wiosenny siew, ale myślę, że sobie jakoś poradzi. Co prawda ma kłopot z przepięciem maszyn i przykręcaniem śróbek, ale jak go znam to coś wymyśli. Ale dzięki za propozycję, będziemy o tobie pamiętać.
Joanna
Temat został zablokowany.
  • Strona:
  • 1
  • 2
Time to create page: 0.344 seconds