Jest mi bardzo ciezko.Nie moge pogodzic sie z tym ze nie mam nogi. wiem ze na swiecie jest wielu ludzi z taka sama tragedia ale wcale mi to nie pomaga. Boje sie ze przyjaciele i znajomi odwroca sie ode mnie i zostane sama.Wiecznie placze i uzalam sie nad soba choc bard.zo chce byc silna ale naprawde nie mam juz tej sily...
ewuniu ja tez mialam takie lęki, bałam się reakcji znajomych a nawet rodziny. mam amputowana lewa nogę w 1/2 uda z powodu przerzutu nowotworu do kolana. jak sie obudzilam po operacji to przezyłam szok bo nie takiego wyniku sie spodziewałam. przez dwa dni wsciekalam sie na lekarzy i wszystkich do okola ale trzeciego dnia powiedziałam sobie :"stop, przeciez bez nogi da sie zyc. jestem młoda i dam rade. najwazniejsze ze zyje". i pomoglo czwartego dnia wstalam z łóżka i skonczylam z uzalaniem sie nad soba, nawet bóle fantomowe przestały mi dokuczac. grunt to sie nie poddawac i udowodnic sobie i innym ze chce zyc i bede walczyc do konca. ta operacja bardzo przezedzila odzialy moich znajomych ale teraz przynajmniej wiem na kogo moge zawsze liczyc, kto jest moim przyjacielem ze wzgledu na mnie a nie moj wyglad. poznalam tez duzo nowych ludzi ktorym nie przeszkadza to ze nie mam nogi... 9235866 - to moj nr gg jak bedziesz chciala popisac albo czegos jeszcze sie dowiedziec to pisz smialo