Proszę bardzo, mogę przejść slalom z dwoma szklaneczkami herbaty, proteza ogranicza wysokość obcasów. Fakt, że moje poglądy ukształtowały się prawie 50 lat temu, ale jak kazali mi za każdym razem owijać kikuta bandarzem, a potem wyciągać go przez dziurkę, żeby ją założyć, to ja na swoich kulach zdążyłam zajść już do pracy. Kiedyś były wyścigi na kulach i je wygrałam. Czasami widywałam jak ludzie ciężko, pokracznie i wcale nie szybko chodzili na protezie. Jak mam tak się poruszć to wolę być bardziej zalotną na kulach .W tamtych latach kazali mi chodzić na kulach z książką na głowie, żeby mieć prosty kręgosłup i ładny chód. Z tą szerokością, to też bez przesady. Może miałeś za długie kule. A na rowerze jeżdżę bez kul.
Oczywiście, wiem, że dziś są wspaniałe protezy, ale mnie kiedyś oferowano inne, a dziś już nie mam potrzeby ich mieć, zwłaszcza za takie pieniądze.